Forum LaotonG Strona Główna

Forum LaotonG Strona Główna -> Other -> Wiosny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
alith




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: ns


PostWysłany: Pon 12:43, 03 Mar 2008    Temat postu:

Hehe dzieki to jest pocieszajce. Ja zazwyczaj wszystko robie na ostatnia chwile i jakos wychodzi. Mam nadzieje ze i tym razem bedzie podobnie happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katfe




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków


PostWysłany: Wto 0:41, 04 Mar 2008    Temat postu:

właściwie to jest już względnie późno,
i w zasadzie nie mam nic do powiedzenia.
chcę jedynie dać dowód, jako, że bywam tu często, wedle obietnicy..
dzień świra kontynuujcie hophophophophop


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez katfe dnia Wto 0:42, 04 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alith




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: ns


PostWysłany: Śro 13:14, 05 Mar 2008    Temat postu:

No ja tez tu czesto zagladam, chcialam nawet ostatnio dodac nowy temat ale w koncu zapomnialam o czym chcialam pisac i zostalo tylko na dobrych checiach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ling Ling




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Hongkong


PostWysłany: Nie 8:43, 09 Mar 2008    Temat postu:

To ja zmienię temat ze straszniastych egzaminów na bardziej wiosenny.

Ostatnio zaczęłam kolekcjonować roślinki. Zwierza żadnego na razie nie mogę mieć, bo dzielę mieszkanie, więc wpadam co jakiś czas na Flower Market i wychodzę stamtąd z żyjątkami happy

Tu moja najnowsiejsza kolekcja very happy

Moje dwa wilczomlecze. Mam ogromny sentyment do tej roślinki, bo jako dziecko miałam jednego zielonego maluszka, który do moich studiów wyrósł na ogromniastą roślinę. niestety, za dużo wody (nie ma to jak zagłaskać kota na śmierć sad ) i zgnił.

Zaopatrzyłam się więc ostatnio po przeprowadzce w dwa nowe: nie potrafiłam zdecydować, czy piękniejszy czerwony, czy zielony, więc kupiłam oba.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Niedawno znowu poszłam na Flower Market z zamiarem kupienia sobie wazonu i jakichś kwiatów ciętych i oczywiście nie ograniczyłam się do tego (chodzenie na ten targ jest naprawdę niebezpieczne very happy). Jeszcze są w mało reprezentacyjnych, kupnych doniczkach.

Szczawik:
Tu śpiący wieczorem po przyjeździe do domu
[link widoczny dla zalogowanych]

A tu następnego dnia rano
[link widoczny dla zalogowanych]

Maciupeńka Alsobia "Cygnet" - roślinka ponoć nie do dostanie w PL
[link widoczny dla zalogowanych]

i polyscjas
[link widoczny dla zalogowanych]

Kupiłam też jakiś czas temu nasionka pokrzywki i strelicji królewskiej, ale na razie tylko doniczki z ziemią widać, więc zdjęcia dorzucę, jak już będzie czemuś zielonemu/kolorowemu robić ;) I czekam na nasionka dziwaczka, doniczka już na niego czeka happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alith




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: ns


PostWysłany: Wto 10:36, 11 Mar 2008    Temat postu:

Wow ale nakupilas roslin. Myslalam ze to co pokazalas na twoim blogu to juz duzo. Teraz to bedziesz miala ogrodek w domu. Ciekawe czy masz balkon, moze tam by mogly mieszkac. W ogole to za czesto chodzic na Flower Market. A pewnie powedrujesz w najblizszym czasie po jakies fajne doniczki, to napewno przyniesiesz jeszcze jakies nowe okazy. Ja mam tylko jednego malego niemrawego bambusa, nie chcial rosnac wiec mu powiedzialam ze jak sie nie wezmie w garsc to go exmituje. Narazie rosnie, tyle ze ostatnio zaczely mu usychac mlode listki.. nie wiem czmu sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ling Ling




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Hongkong


PostWysłany: Wto 10:40, 11 Mar 2008    Temat postu:

Przejrzałaś mnie na wylot. Byłam właśnie po te doniczki kilka dni temu i doszły mi jeszcze dwa drzewa:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Balkon mam. Ale to i tak nic, bo mam także taras na dachu very happy
Na razie na balkonie stoją te, co się mają wykluć (trzeba im dużo ciepła), oraz wszystkie sukulenty (czyli te, co lubią dużo słońca, dużo gorąca, a mało wody) happy

Cytat:
W ogole to za czesto chodzic na Flower Market.

Nie rozumiem. Co Ci przeszkadza, że chodzę na Flower Market neutral


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ling Ling dnia Wto 10:41, 11 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alith




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: ns


PostWysłany: Śro 11:30, 12 Mar 2008    Temat postu:

Z tym Flower Market to chodzilo tylko o to ze jak tam chodzisz to nie mozesz sie oprzec zakupowi nowych roslinek i niedlugo bedziesz musiala zmienic mieszkanie na wieksze ;) Ale jak na dachu masz duzo miejsca, tak ze nie ma sie czym martwic
A tak w ogole to nie mam nic przeciw. Ja lubie rosliniki, tylko nie wychodzi mi zbytno opiekowanie sie nimi. Za to moja mama zawsze jak przychodzi wiosna sadzi kwiatki gdzie popadnie wiec w ogrodze zawsze mam duzo kwiatow.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ling Ling




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Hongkong


PostWysłany: Śro 12:29, 12 Mar 2008    Temat postu:

Bo zabrzmiało to tak złowieszczo przerażony

No nie mogę się oprzeć, ale miejsca faktycznie mało. Ale jescze tylko bambusik kiedyś tam. Na razie i tak nie mam czasu jechać, więc bambusa (właściwie to dracenę, bo to nie jes prawdziwy bambus happy) mogę sobie kupić w jakiejś kwiaciarni. Doniczki też.

Też nigdy nie miałam ręki do kwiatów. Tylko wilczomlecza udało mi się mieć wiele lat, aż urósł wieeeeeelki i piękny. A potem go zamoczyłam i zgił sad

Teraz za to się uczę, czego który kwiatek potrzebuje, jak podlewać, czego nie podlewać, kupiłam im nawóz i mam nadzieję, że będzie dobrze. Moja mama też potrafiła utrzymać każdą roślinę, a ja nawet odpowiednio podlewać, jak wyjeżdżała na tydzień, nie haha

Muszę tylko założyć sobie jakiś segregator z wydrukowanymi informacjami co, komu, ile i jak często. Nie mam zwierzaka, a całe życie miałam żywe towarzystwo i mi się ckni do "kogoś" ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katfe




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków


PostWysłany: Pią 0:12, 14 Mar 2008    Temat postu:

a moje kwiatki właśnie dziwnie szybko rosną. Jeden raz chciał przestać się rozwijać, więc tak go potraktowałam, że zaczął kolor tracić. W końcu się zlitowałam - wrócił do oświetlonego pomieszczenia i co dzień patrzę jak zbiera się w garść, to już rok tak patrzę.
Często z nimi gadam, to może dlatego tak się dzieje very happy
a podlewać.... no podlewam, czasami : P ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alith




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: ns


PostWysłany: Sob 9:01, 15 Mar 2008    Temat postu:

Ja mam problemy z moja skora (tradzik od chyba 5 klasy podstawowki, ktory teraz przemiescil sie na szyje) i ostatnio rozmawialam z kolezankami z pracy i ktoras stwierdzila ze musze wyrzucic wszystkie rosliny z domu, bo niektora maja rozny wplyw na ludzi. Moze to na jakas rosline mam alergie sad ale w sumie nie mam ich w domu wiele raczej przed domem (i to dopiero jak wiosna przyjdzie na dobre)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ling Ling




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Hongkong


PostWysłany: Sob 9:14, 15 Mar 2008    Temat postu:

Alith... nie wierzyłabym w to za bardzo. Mam problemy ze skórą od 18 lat (trądzik, plamy potrądzikowe, blizny potrądzikowe) na prawie całym ciele, nie tylko na twarzy, i na pewno nie miały na wpływu rośliny, bo kiedyś miałam całą jedną, były okresy, kiedy nie miałam żadnych, na pewno nie jest to też wpływ zwierząt, bo od kilku miesięcy żadnych nie mam. A syfy jak były, tak są dalej.

Spróbuj takiej maści - Brevoxyl. Jest dostępna w aptece bez recepty, kosztuje jakieś 20 zł i mnie naprawdę pomogła. Jedyna, która pomogła. Co prawda na jakiś czas, ale przez pół roku miałam gładką, normalną skórę. Teraz albo z powodu stresu, albo uodpornienia się bakterii, odpowiedzialnych za syfy na moim ryju, jej skuteczność jest mniejsza. Ale i tak używam, bo przyspiesza gojenie już istniejących syfów.

Na początku może cię wysypać gorzej, ale to dlatego, że do tej pory siedzące głęboko pod skórą syfy będą wychodzić. Jak już te ukryte znikną i się wygoją, to powinno być dobrze happy Tylko zaopatrz się w dobry krem nawilżający, bo toto wysusza skórę dość mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
katfe




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków


PostWysłany: Nie 19:34, 16 Mar 2008    Temat postu:

Ling Ling ma rację ale nie napisąła najwazniejszego - uwaznie z brevoxylem , bo jak go dasz za duzo to ci przypiecze skore i bedziesz czerwona jak tylek pawiana wykrzyknikwykrzyknikwykrzyknik! pomaga i pomaga, mnie również pomogła, ale nie dotykaj posmarowaną skórą materiałów bo brevoxyl je wybieli... happy ale masc sama w sobie polecam !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ling Ling




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Hongkong


PostWysłany: Pon 0:52, 17 Mar 2008    Temat postu:

Naprawdę? No widzisz, ja mam takie odbarwienia po syfach, że nawet jeśli kiedyś przesadziłam i mnie przypiekło, to i tak nie było widać różnicy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alith




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: ns


PostWysłany: Pon 12:56, 17 Mar 2008    Temat postu:

Haha, no nie zle.. Wlasnie mam zapiar kupic ta masc. Ale u mnie tez pewnie nie bedzie widac roznicy.. zwlaszcza na szyji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ling Ling




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Hongkong


PostWysłany: Pon 13:02, 17 Mar 2008    Temat postu:

Z szyją uważaj, bo tam skóra jest delikatna i ta maść może zrobić kuku.

A, i nie wolno po jej użyciu wyskakiwać na słońce, o ile dobrze pamiętam.

Ja w ogóle ze słońcem się nie lubię, więc parasol mam zawsze ze sobą, czy to słońce, czy to deszcz. W HK parasole robi się z filtrem UV, by chroniły odpowiednio happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum LaotonG Strona Główna -> Other Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin